Ćwiczenie numer 5 huśtawka

wpis w: Ćwiczenia | 0

Huśtawka, co to za ustrojstwo i z czym to się je?

Dla tych, co już zapomnieli z dzieciństwa i tych, co nie mieli tego ponownie przypominam, że agilitowa huśtawka jest bardzo podobna do huśtawki z placu zabaw. Jest to długa deska 365-425cm, szerokości 30-40cm (dla niufa oczywiście rozmiary max J) zaczepiona ruchomo na stojaku wysokości jednej szóstej długości. Tak zwane strefy kontaktu pomalowane są innym kolorem i mają 90cm licząc od początku deski.

 

Na czym zabawa polega?

Nasz niuf musi wleźć z własnej i nieprzymuszonej woli na huśtawkę, pokonać niebezpieczny moment przeważenia deski, któremu zazwyczaj towarzyszy głośne „łup” i zejść tak, żeby przynajmniej jedną łapą dotknąć strefy kontaktu po drugiej stronie deski.

 

Proste, prawda? Ale jak zwykle szkopuł tkwi w szczegółach.

 

Na początek kilka rad, na co trzeba uważać, żeby nasz niuf nie zraził się do huśtawki i nie omijał jej wielkim łukiem.

  1. Zanim zaczniemy wejście na huśtawkę musimy przećwiczyć chodzenie po poziomej desce leżącej na ziemi. To możemy spokojnie zrobić sami zbijając kilka desek ze starej palety
  2. Jak już nasz niuf chodzi bez problemu po desce leżącej na ziemi to bierzemy go na krótką smycz i pomału wprowadzamy na huśtawkę blokując mu możliwość upadku po naszej stronie. Druga osoba idzie równo z nami po drugiej stronie huśtawki i asekuruje niufa tak, żeby nie spadł i nie przyszedł mu do głowy zeskok.
  3. Gdy dochodzimy do środka, zwalniamy tak, żeby huśtawka nie walnęła o ziemię i nie wystraszyła niufa. Może się okazać, że będzie tu potrzebna pomoc trzeciej osoby, która przytrzyma huśtawkę i delikatnie pozwoli jej opaść na ziemię.
  4. Sprowadzamy wtedy niufa powoli tak, żeby dotkną strefy kontaktu.
  5. Jak opuści szczęśliwie huśtawkę to nagradzamy miśka najlepiej jak tylko się da, smakołykiem albo piłeczką, myziakami i czymkolwiek co mamy jeszcze w repertuarze.
  6. Jeśli nasz niuf nakręcony jest na piłkę albo jedzono to oczywiście trzymamy mu cały czas nakręcacza przed nosem w czasie pokonywania huśtawki.

 

Myślę, że się udało, w dalszej części ćwiczeń ograniczamy pomoc osób asekurujących, przyzwyczajamy miśka do głośnego „łup”, no i w końcu zdejmujemy smycz i dajemy ognia na pełnym profesjonalu J

Kolejny element ćwiczeń to nabieganie na huśtawkę z psem raz z prawej a raz z lewej naszej strony, tak, żeby wbiegał na górę w każdej sytuacji.

Tu mała wskazówka: starajcie się zawsze zrobić większy łuk i prosto wbiec na huśtawkę, przy próbie nabiegnięcia pod większym kątem, na skróty niekoniecznie zaoszczędzimy kilka sekund, bo może się okazać, że wielkie cielsko nie wyrobi zakrętu i …..

 

Zła wiadomość jest taka, że dziecięce huśtawki nie nadają się do agility (próbowałem i o mało co nie skończyło się poważną kontuzją) a poza tym jak nas zobaczą z psem na placu zabaw dla dzieci to bardziej wrażliwe matki mogą nas zlinczować. Tak więc, żeby poćwiczyć tą przeszkodę trzeba udać się na prawdziwy torL

 

Na koniec kilka zdjęć z prób na smyczy:

 

I kilka na pełnym profesjonalu 🙂

 

 

Mam nadzieję, że nie zapomnieliście przez zimę o agility, więc zamiast spędzić 4 godziny za stołem podzielmy to na 2 godzinki dla nas i 2 godzinki dla psiura.

Sezon Agility uważam za rozpoczęty a obozy już coraz bliżej, więc…. do boju, Jak to mówią nasi koledzy, psa za łep i wojna J

 

Pozdrawiam gorąco i Wesołych Świąt.

Norbert

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *