Zostaliśmy zaproszeni przez Edytę na Śląsk.
Spotkanie Nowofundlandów zapowiadało się wspaniale.
Było to już drugie (czyli taka mała “świecka tradycja”) spotkanie na Śląsku organizowane przez Edytę. W zeszłym roku żałowaliśmy, że nas tam nie było, w tym nie mogliśmy sobie odmówić.
I rzeczywiście – było kapitalnie. Ale po kolei – Ponieważ nie ruszamy się nigdzie bez sprzętu, a spotkanie było nad jeziorem, mieliśmy okazję do popływania. Edyta ogłosiła nas jako “atrakcję” spotkania, czyli pokazy ratownictwa w wodzie. Co prawda atrakcyjni to my znowu tacy nie jesteśmy, ale czego się nie robi dla Edyty. Pogoda była klasyczna jak na ten rok, ale dla nas akurat czy mokniemy cali tkwiąc w wodzie czy dodatkowo jeszcze z czubkiem głowy to nie gra roli.
Zaczęło się od porannego spaceru osób, które pierwsze dojechały. Na godzinę 16.00 zapowiedziane były pokazy psów w wodzie. W międzyczasie dojeżdżały kolejne nowofundlandy z swymi właścicielami. Była to okazja do spotkania z wieloma znajomymi z poprzednich spotkań oraz nieznajomymi (a w zasadzie już znajomymi), tym bardziej, że na wieczór zapowiedziane było “małeconieco” czyli biesiadka. Spotkanie Hektora w wersji krótkowłosej :P, czy Ateny, która tak wyrosła, że jej nie poznałem a temperament ma że hoho, oraz kilku innych znajomych bylo bardzo sympatyczne. Dołączył do nas jeden Landseer, Labradorka, oraz kilka miejscowych psów o nieustalonym pochodzeniu 🙂
Jeżeli chodzi o pokazy to głębokość w porywach nawet do jednego metra lekko utrudniała realistyczne topienie. Dość ciężko było przekonać psy, że się topię, jeśli tkwiłem po uda w wodzie. Całe szczęście pokazaliśmy bez większych problemów podstawowe ćwiczenia – wyciąganie topielca i nietopielca, holowanie łodzi, skok z pontonu i kilka innych drobiazgów.
A potem…
Całe szczęście rozpogodziło się, ilość mięska na grillu, beczka piwa, stoliki pod gołym niebem i duży namiot biesiadny pozwoliły nam rozmawiać na każdy temat do późnego wieczora. Psy co prawda z piwa i grilla nie korzystały, ale było to dla nas bardzo ciekawe doświadczenie z socjalizacji psów i nie tylko (pozdrowienia dla męża Edyty 🙂
Ech, niestety wszystko co dobre szybko się kończy.
Chcielibyśmy serdecznie podziękować Edycie za zaproszenie, doskonałą imprezę i mam nadzieję, że za rok znowu Pogoria będzie gościć Nowofundlandy.
Dodaj komentarz