A to nasza czekoladka Dolly i Przyjaciele .
Decyzja o przyjęciu Dolly do naszej rodziny zapadła szybko i symbolicznie. Stało się to w dniu pierwszej rocznicy śmierci naszej ukochanej Bani, która też była niufkiem.
Dolly od samego początku była radosna, ale bała się niektórych rzeczy. Nie chciała wchodzić do domu przez drzwi, tylko przez taras. Bała się wchodzić po schodach na piętro, teraz śmiga w te i wewte. Jak dostawała jedzenie, to nie chciała jeść. Widać, że nigdy nie jadła mięska, a teraz wcina barfa aż jej się uszy trzęsą. Dolly, czyli najcudowniejszy na Świecie kieszonkowy nowofundland na nibynóżkach Waży raptem 40 kg i w kłębie sięga do kolan, przez co jest jeszcze bardziej urocza.
Najbardziej uśmiechnięty i aktywny niuf jakiego znam. Jak merda ogonkiem (a robi to bez przerwy jak widzi swoich ludzi), to cały kuperek merda razem z nią. Ma 2 tryby: leżący i biegnący. Nie ma nic po środku. Dolly w domu leżakuje, a na spacerach biega, nie, nie chodzi, tylko biega. Poza tym uwielbia aportować i skakać po zabawki jak border po frisbee. Jest wiecznie głodnym trolem i naszą słodką pociechą, która zawsze poprawi nawet najgorszy nastrój Jest przenajwspanialsza i najcudowniejsza
Dodaj komentarz