W czwartek 5.08.Zadzwoniła do mnie Pani Basia Ostojska z zapytaniem czy i w tym roku będziemy mogli przyjechać do Mikołajek. Poprosiła mnie, żebym zadzwoniła do redaktora Wojciecha Ogrodzińskiego z radia Olsztyn. Pan Wojtek Ogrodziński polecił nas z kolei Panu Tomkowi Szeremecie redaktorowi TVO. Dzwonie pytam o termin, kiedy ten pokaz ma się odbyć, a On na to w sobotę., odpowiedziałam, że muszę się zastanowić, bo to bardzo, krótki termin na zorganizowanie się.
W tamtym roku byliśmy z Danusią, Wojtkiem, Oskarem Rozwadowskim i moim Mateuszem były z nami 3 suczki. Dzwonię do Danusi, niestety Rozwadki nie mogą, my mamy w domu 3 szczeniaki, z czego dwa mają iść do domu w weekend. Dzwonie do Pana Ogrodzińskiego i mówię nie da rady. Pan Wojtek mówi wystarczy nawet jeden pies, żeby tylko się pokazać. Znowu wykonałam kilka telefonów. Decyzja jedziemy. Poumawiałam się na piątek i na niedzielę z nowymi właścicielami szczeniaczków. Mateusz musiał zostać w domu z jednym maluszkiem. Z czwartku na piątek, i z piątku na sobotę szalały burze. Rano w sobotę u nas leje. Dzwonię do Mikołajek, tam się wypogadza, jedziemy. Mieliśmy dojechać na 11 rano, byliśmy na czas, okazało się, że wejście na żywo będzie dopiero o 14.30. Na szczęście z tamtego roku, spotykaliśmy wielu znajomych dziennikarzy takich jak np. Pan Iwaszkiewicz, którzy rozmowami skracali nam czas oczekiwania.
Około godziny 14 N się zaczęło. Pani redaktor Małgorzata Kawa, która będzie mi zadawać pytania ustala, o co może mnie zapytać. Pyta o moje nazwisko, które sprawiło jej problem. Benek się przebiera w piankę ubiera Carmen mnie robią make-up. Idziemy do wcześniej ustalonego miejsca Przyjechali z WOPR-u z Mikołajek, mówimy im jak my widzimy ten, krótki pokaz tzn. Carmen wyskakuje z pontonu w biegu, Benek pozorant się topi. Ja mówię Carmen komendy. A WOPR mówi nie. Nie wejdzie pies na ponton. Został nam skok Carmen z pomostu no i tak zrobiliśmy. Pokaz oczywiście się udał dostaliśmy gromkie brawa Po pokazie mnóstwo osób robiło sobie zdjęcia, z Carmenką, zadawali wiele pytań. Pożegnaliśmy się z redaktorami, bardzo nam dziękowali. Szkoda było wyjeżdżać. W tamtym roku spędziliśmy z nimi 3 dni. A w tym roku musieliśmy wracać do (dzieci). Cieszę się jednak z tego, że im się na tyle podobały pokazy, że pamiętali nas i zapraszali za rok.
W imieniu Beatki i spółka 🙂
Dodaj komentarz