W sobotę 13 stycznia rano, mimo szalejącej wichury spotkaliśmy się na parkingu ośrodka wypoczynkowo – rehabilitacyjnego „Wiktoria Król” w Radzyniu.
I choć frekwencja słaba, bo daleko, bo zimno, bo kasy nie ma, bo dach zerwało….
Udało nam się zebrać stadko 7 niufów, jeden yoras plus obsługa w ilości sztuk 10 plus jeden prawnik tym razem bez zobowiązań 😉
Plan mieliśmy bogaty : Zawody „Radzyń Obiedence Cup”, trening agility i „lodowy” (z powodu braku lodu przeniesiony na ląd).
Do tego rekonesans na ośrodku, na którym planujemy tegoroczną majówkę.
Przed obiadem zwiedziliśmy ośrodek, zawody przenieśliśmy na „po obiedzie”.
Wszyscy zwarci i gotowi stawili się ze swoimi psami na placu, by stanąć do próby według regulaminu Obiedence klasy 0.
Tylko niepocieszone „Kudłate diabły” zostały w pokoju, by nie przeszkadzać organizatorce i sędzinie J .
A także uczestnikom, bo z nimi nie mielibyśmy szans 😉
Losowanie numerków startowych i wszyscy po kolei wykonują ten sam zestaw ćwiczeń przed trzyosobową komisją sędziowską.
Najwięcej radości publiczności sprawiła para Jurek z Shakerem.
Po zawodach przystąpiliśmy do treningu „lodowego”, czyli zanoszenia przez psa przedmiotów do osoby, która z braku przerębla kucała pod drzewkiem.
Poszkodowanym był Marcin z braku własnego zwierzęcia do ćwiczenia.
Potem przenieśliśmy się na tor agility, gdzie po krótkim treningu rozegrał się konkurs na potęgę skoku.
Bezkonkurencyjna była Aza Norberta i ustanowiła rekord 95 cm.
Po tak ciężkim dniu naszym pieskom należała się kolacja i odpoczynek, a my rozpoczęliśmy biesiadowanie przy grillu i świętowanie urodzin Agaty.
W trakcie tej uroczystości odbyło się również uroczyste ogłoszenie wyników i rozdanie nagród zawodów obiedence.
Dyskusje przeciągnęły się do póóóźnej nocy, a najlepsza była pogoda, nie wiadomo nawet kiedy ustał wiatr, pojawiły się gwiazdy…
W środku zimy, w połowie stycznia spędziliśmy noc na tarasie w samych polarach. Ale cóż się dziwić, skoro kwitną stokrotki.
Następnego dnia rano szybkie śniadanko, żeby przed obiadem przeprowadzić kolejny trening.
Po obiedzie pojechaliśmy kwestować na wrocławski Rynek.
Niestety baterie w aparacie już tego nie wytrzymały.
Wyniki:
I miejsce : AZA z Norbertem
II miejsce : HUGO z Magdą
III miejsce : ARON z Kubą
IV miejsce : ALDO z Weroniką
V miejsce : SHAKER ( YORK!!! ) z Jurkiem
VI miejsce : MERLIN z Moniką
Dodaj komentarz