Dzień 14 – ostatni (piątek)

wpis w: 2004 - Lidzbark | 0

Lidzbark 2004 – dzień 14, ostatni ( piątek ) – pożegnanie :o(

Dziś rano wszyscy ostro się pakowaliśmy i sprzatalismy nasze domki tak dokładnie, aby nikomu przypadkiem nie przyszło do głowy zarzucić nam, że przyjęcie na ośrodkek ponad 20 futrzaków to był błąd.

Nasze niufy też już zauważyły, że coś się święci – leżały w smutne i podenerwowane i bacznie nas obserwowały – co wymyślą tym razem??!!

O 12, czyli – jak to mówią na filmach – w samo południe spotkaliśmy się po raz ostatni – w tym roku – na spotkaniu podsumowującym ostatnie pracowite 2 tygodnie.

Cóż, wzruszenie chyba czulismy wszyscy, choć zabrzmi to może troche górnolotnie, ale tak naprawdę było.

Wzięliśmy udział w pierwszym w Polsce obozie szkoleniowym pracy wodnej poprowadzonym przez prawdziwych profesjonalistów z Neufundlander Wasserarbeitsgruppe i przez naszych – jak ich tu nazwaliśmy – “pracoholików”, czyli Magdę i Jacentego, którym w tym miejscu należą się olbrzymie słowa uznania i WIELKIE PODZIĘKOWANIA.

Wszyscy się tu BARDZO ze sobą zżyliśmy i zaprzyjaźniliśmy – niech ktoś powie, że nie wspomina naszych wieczorów przy ognisku z butelką bezalkoholowego i wspólnych śpiewów przy akompaniamencie naszego mistrza gitary – Wojtka “Z Ogrodów Ateny” Rozwadowskiego?????????

I dlatego wszyscy obiecaliś my sobie, że w przyszłym roku spotykamy się w dużo większym składzie na podobnym, a w zasadzie na jeszcze lepszym obozie, i niech ktoś powie, że to się nie uda!!

Podczas naszego ostatniego piątkowego spotkania nie zabrakło podziękowań dla organizatorów, dla Magdy i Jacka, dla instruktorów na czele z Nicole (tzw. standing owation).

Zostały wręczone nagrody dla wyróżniających się team’ów :

była zatem nagroda dla najmłodszego zespołu (pozdrowienia dla Zołzy i Michała), była nagroda dla zespołu poświęcającego najwięcej troski swojemu psu (pozdrowienia dla Kasi, Jurka i ich Bigera), były i inne, i proszę nie mieć mi za złe, że wszystkich nie zliczę, ale było tego sporo.

Na zakończenie odbyło się podsumowanie samego testu.

III miejsce zajęła Shagala Szara Strefa i Agata z Wrocławia.

II miejsce zajął Gwarantowany Gawrosz z Sanoka wraz ze swoim przewodnikiem, Bogdanem.

No, a z pierwszym miejscem mam mały problem, gdyż gdybym wiedział, że tak się to zakończy, to nie powinienem zajmować się pisaniem tych relacji, jako, że….I miejsce zajął nasz HUGO z moją żoną Magdą jako przewodniczką!!!

Do teraz nie możemy wyjść z szoku….

No , dobrze, dość tej prywaty!!

Potem nadszedł czas pożegnania i wielu z nas łezka się w oku zakręciła… :o((

Niestety, wszystko co dobre, kiedyś musi się skończyć.

Chciałbym w tym miejscu pozdrowić wszystkich “obozowiczów” i mam nadzieję, że wszyscy będziemy w kontakcie, że spotkamy się nie jeden raz ( niedługo Zaniemysl!!! ), ale wiele, wiele razy!!

I przepraszam za wszystkie “wpadki”, których kilka zauważyłem, czytając swoje relacje na spokojnie w domu – nie były oczywiście zamierzone.

 

Pozdrawiamy serdecznie

HUGO i Jurek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *