Podczas wczorajszego wieczornego spotkania, głos Szamana Wielkiego obwieścił wszystkim, do której grupy kto należy, gdzie i z kim będzie ćwiczył i o której godzinie. A pierwsza mazurska noc była pełna atrakcji: deszcz, grzmoty, błyski przetaczały się nad obozem i w okolicach . . .
Przerwankowe warunki, pozwalają na to, że możemy spokojnie ćwiczyć, nikomu i sobie wzajemnie nie przeszkadzać.
Mamy do dyspozycji dwie plaże, plac do agillity i tor do prób pociągowych i PT.
W tych miejscach o określonych godzinach niepodzielnie rządzą Ania i Robert (Szariki), Dorota i Arek, Małgosia ze Sławkiem, Nina, Ola i Jurek od Bigera.
Ćwiczenia obserwowane są przez tych, którzy mają wolne oraz osoby wypoczywające w sąsiednich ośrodkach.
Mało tego! Jesteśmy “trendy”, bo za sprawą Ewy jesteśmy nagrywani . . . Zapewne znów rodzi się cieplutka audycja radiowa o naszych psach.
Popołudnie, to kolejny cykl ćwiczeń przy 100% frekwencji.
Poprzez GG nadeszły serdeczne pozdrowienia dla wszystkich uczestników obozu w Przerwankach od naszych Prezesów, byłego Grzesia i obecnego Norka, zapewnili, że są “duchem z nami”.
Nie brakuje zajęć dla najmłodszych uczestników Przerwanek, właśnie zaczął się niufkowy konkurs rysunkowy. Nie będę zdziwiony, gdy niedługo usłyszymy o naszym stowarzyszeniowym talencie plastycznym na miarę Matejki czy Chełmońskiego.
W godzinach wieczorno-nocnych wielu uczestników Przerwanek przestąpiło jakże ważny, kolejny próg wtajemniczenia, czyli “chrzest”. Nie było zmiłuj, chcesz być z nami, to się sprawdź . . .
A dalej to już tradycyjne pogaduchy przy miejscowej atrakcji browarniczej “Łomża”, niektórym zdarzyło się, że do świtu.
Pogoda dopisuje, więc w czym problem . . .
Dodaj komentarz