Majówka 2011- oczami Roberta Habeli

wpis w: PW - Praca Wodna | 0

image_010

Wrażenia z warsztatów w Borkach
Kilkakrotnie obserwowałem certyfikacje pracy wodnej, lecz po raz pierwszy w Borkach uczestniczyliśmy w takim spotkaniu.  Wyjazd wydawał nam się skokiem na głęboką wodę, bo po pierwsze, – jako totalne żółtodzioby nie wiedzieliśmy, czym będziemy się zajmować a po drugie – nikogo nie znaliśmy.

Obawy okazały się zupełnie bezpodstawne – koleżanki i koledzy przyjęli nas do swojego grona i zaczęła się praca a w zasadzie nauka.

Organizacja pobytu była dobra, choć standard nie był najwyższy: ogrzewanie w pokojach trzeba było sobie zorganizować a w domkach – jak słyszałem – nocą panowały warunki polarne i na nic interwencje u nowego właściciela – sprawia wrażenie, jakby klienci mu przeszkadzali.

Ważniejsze jednak były szkolenia: obserwując innych szybko przyswoiliśmy sobie zasady szkolenia i certyfikacji w kolejnych klasach. Mogłem też sprawdzić, na ile mój pies spełnia wymagania certyfikacji i usłyszeć wiele cennych uwag od kolegów oraz prowadzącej część szkoleń pani sędziny ze Szwecji, która podzieliła się również swoimi doświadczeniami, jako hodowcy a pokaz masażu to wspaniała nauka. Ilość zajęć była dostateczna, ale gdyby było ich więcej byłbym zadowolony.

Poza szkoleniem bardzo ważny był kontakt naszej Sapci z innymi niufkami –  naszej okolicy nie ma nowofundlandów a w Borkach mogła pohasać z miśkami.

Uwaga do treningów i certyfikacji w wodzie: plaża była ogólnodostępna, więc trafiali się różni kibice i za każdym razem trzeba ich było informować o szkoleniu, prosić o zachowanie dystansu. Zdarzały się drobne konflikty. Może dobrze byłoby, najlepiej uzyskując zgodę administratora plaży, wygrodzić jej część niezbędną dla naszych psiaków, np. za pomocą kolorowej taśmy na patykach. Bardzo dobrze byłoby umieścić krótką informację o niufkach i kilka haseł, choćby „dzisiaj się uczą, ale kiedyś mogą uratować ci życie”. Myślę, że tego typu podejście wzbudziłoby większe zainteresowanie publiczności i jej zdyscyplinowanie.

 

Podsumowując, gdyby ktoś mnie zapytał, czy miałbym ochotę na kolejne takie spotkanie odpowiedziałbym: oczywiście tak!

 

Robert Habela

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *